piątek, 22 stycznia 2010

A- viatar


Byliśmy dzisiej w kinie na filmie a-viatar, film raczej kiepski chociaż niewiele widziałem bo kolega obok miał viatry ( bąki pierdział )aż oczy łzawiły, pomimo okularów wykonanych dzięki wspaniałej technice, o które bardzo dbaliśmy , według zaleceń producenta, film nie zrobił wielkiego wrażenia.
Jak będzie Wam zimno to idźcie do kina bo tam tak gorąco, że aż buty zdjąłem. Poza smrodem popkorna, skarpetek i spoconych ciał ( bo tłum ludzi taki, że okciami trzeba się rozpychać żeby ich , tych okci oprzeć) to nic ciekawego.
A bilety zarezerwowaliśmy przez internet, ale to nie działa bo jak przyszliśmy do kasy, co by ich odebrać to nie dość, że trzeba zapłacić, to byliśmy godzinę za wcześnie ( nic z tego nie rozumiem) a śnieg po pachy. To tyle o filmie, jak pójdę do teatru to też Wam opowiem o co tam chodzi, tylko nie mogę biletu przez internet zarezerwować.

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz