piątek, 18 listopada 2011

Różnice kulturowe.

Różnice kulturowe zauważone na spotkaniu G20 w Toronto ...


Kanadyjczyk: Zajęty sobą i odłączony od rzeczywistości.

Amerykanin: Rzeczowy, nie chcący się rozpraszać.

Francuz i Włoch: "Spójrz na ten tyłek!"

niedziela, 30 października 2011

niedziela, 16 października 2011

Odprawy dla posłów, którzy nie zdobyli poparcia społeczeństwa...

Nie zasłużyli na kolejną kadencję życia za nasze? Nawet jeśli nie postawiłeś przy ich nazwisku krzyżyka na karcie do głosowania, to i tak zafundujesz im niezłą odprawę. 

Bo posłowie i senatorowie, którzy nie załapią się do Sejmu jesienią, dostaną z państwowej kasy po 30 tys. zł odprawy. Łącznie na taką „nagrodę” dla najgorszych parlamentarzystów wydamy ponad 7 mln zł.

- W budżecie na 2011 rok założyliśmy taką odprawę dla 250 posłów - tłumaczył się z wysokości kwoty na komisji regulaminowej Lech Czapla, szef Kancelarii Sejmu. Każdy z nich ma dostać równowartość trzech uposażeń, czyli w sumie po 30 tys. zł. Ale założenie budżetu może się jeszcze minąć z rzeczywistością. Poprzednio na takie odprawy wydano jeszcze więcej, bo ok. 8,5 mln zł - wtedy na następną kadencję nie załapało się ok. 280 posłów. o o odprawach mówią ci, którzy je dostaną? - Należą się nam - mówią nam posłowie, ale za nic w świecie nie chcą się pod takimi wypowiedziami podpisać nazwiskiem. - Taką odprawę dostaje każdy etatowy pracownik - dodają. 


Ale coś im się chyba pomyliło. Bo z etatu za picie w pracy i nieusprawiedliwione nieobecności zostaliby natychmiast wyrzuceni dyscyplinarnie bez żadnej odprawy. Więc sejmowe prawo jest dla nich bardzo łaskawe... 

A skoro nie dostali mandatu to za co odprawa? Za to, że źle wypełniali swoje obowiązki...

poniedziałek, 5 września 2011

Modlitwa o deszcz w Parlamencie.

Ostatnio sobie o tym przypomniałem i odszukałem na YouTube. :)

sobota, 30 lipca 2011

Jak były "M"inister sprawiedliwości szanuje prawo...

Jak podaje „Der Tagesspiegel”, do zatrzymania doszło w Bawarii w lutym tego roku. Z relacji gazety wynika, że Zbigniew Ziobro jechał za szybko, a jego audi miało dwie różne tablice rejestracyjne – inną z przodu, inną z tyłu. Polski eurodeputowany uniknął jednak kary, bo skorzystał z paszportu dyplomatycznego.

Zdaniem prawnika cytowanego przez gazetę, dokument ten nie powinien być wykorzystywany w takich okolicznościach, a cała sprawa powinna zostać wyjaśniona.

Dziennik dodaje, że na incydent zareagował niemiecki MSZ, wysyłając notę do polskiej ambasady w Berlinie.

Immunitety i paszporty dyplomatyczne są zmorą niemieckiej policji. „Der Tagesspiegel” przypomina, że przez wiele lat nietykalny dla funkcjonariuszy był między innymi syn Muammara Kadafiego, który – mieszkając w Monachium – często wchodził w konflikt z prawem.

sobota, 9 lipca 2011

0,5 czy 0,6?

Poszłam sobie ja dziś wieczorową porą do (uwaga, darmowa reklama sieci hiper-ekstra-super-marketów będzie) BSS-ów (dla nieobeznanych - Bydgoska Spółdzielnia Spożywcza - twór starszy ode mnie ale jakieś 20 lat temu dojrzewać zaprzestał). No i pod okienkiem melduję dzielnie:
- Dwie butelki Heinekena z lodówki!
Pani Sklepowa zastrzeliła mnie pytaniem:
- 0,5 czy 0,6?
- Eee... A jaka różnica w cenie? (Polak jestem w końcu...)
Pani Sklepowa gumę pomemłała i dwie ceny mi rzuciła. Kalkulacja szybka, większe wychodzi taniej, to mówię:
- 0,6 poproszę.
A Pani Sklepowa na to:
- Z lodówki mamy tylko 0,5!
Taa...

niedziela, 20 marca 2011

TOP10 Księdza Proboszcza

Dzisiaj w "Szansie na sukces" gościła nie znana nam bliżej banda. Ojciec Dyrektor w trakcie "a teraz posłuchajmy fragmentu", stwierdził, że to "artysta" znany jako Mrozu. Po czym spytał:
- A wiesz jaka jest ulubiona piosenka księdza proboszcza?
- ?
- Miliony monet!
Popłakałam się ze śmiechu.I stąd wziął się pomysł na TOP10 Księdza Proboszcza:

Polska lista przebojów:
1. Mrozu - Miliony monet
2. Kazik - 100 000 000
3. K.A.S.A - On ma bilon
4. Maryla Rodowicz - Kasa i sex
5. Republika - Mamona
6. Manaam - Żądza pieniądza
7. T.Love - Moje pieniądze
8. Metro - Pieniądze
9. Budka Suflera - Za ostatni grosz
10. Karramba - Ile kosztujesz?

niedziela, 13 marca 2011

Pikuś

Drzwi skrzypnęły przeciągle, jednak nikt nie zwrócił uwagi na wchodzącą postać szczelnie okrytą czarnym płaszczem. Jedynie szczury zbierające z podłogi resztki jedzenia z piskiem pouciekały do swoich nor. Przybysz podszedł do baru.
- Duże piwo. - powiedział rzucając na brudny blat złotą monetę. Oczy karczmarza błysnęły z zachwytu a dłoń błyskawicznym ruchem schowała pieniądz pod ladą. Tak zwinnie, jak tylko pozwalał mu na to sporych rozmiarów brzuch, podał podróżnemu kufel z pieniącym się płynem.
- Słomkę. - rzucił przybysz spod kaptura dokładnie zasłaniającego jego twarz. Karczmarz zdziwiony zamrugał kilkakrotnie świńskimi oczkami, ale posłusznie wyciągnął z szuflady żądany przedmiot. Siedzący przy barze wziął ją i zaczął pomału sączyć napój.
- Skąd pochodzisz? - zapytał barman.
- Stamtąd. - tajemnicza postać niedbale machnęła ręką w kierunku drzwi.
- A z daleka?
- Z krańca świata...
- To z daleka. - odpowiedział z przekonaniem barman. - Cześć Ton! - zakrzyknął do wychodzącego chwiejnym krokiem mężczyzny. - A na czym przyjechałeś? - indagował dalej podróżnika.
- Na... - zaczął ten, ale wrzask z zewnątrz nie pozwolił mu dokończyć. Po chwili do karczmy wpadł Ton.
- Jakieś bydlę zżarło mi konia! -krzyknął. Wszyscy łącznie z karczmarzem wybiegli przed budynek. Jedynie postać w czarnym płaszczu nieporuszenie trwała przy barze. Z zewnątrz dobiegły ją nieludzkie jęki i chrzęst miażdżonych kości. Przybysz zsunął kaptur z głowy odsłaniając nagą czaszkę, a spod płaszcza wydobył zakrzywiony miecz. Potem spokojnie dopił piwo głośno siorbiąc. W końcu zgarnął poły płaszcza i ruszył do wyjścia. Kopnięciem otworzył drzwi. Podwórze przed karczmą pokrywały szczątki zwierzęce i ludzkie. Wszędzie pełno było krwi.
- Pikuś? - zawołał przybysz chowając miecz. Zza rogu budynku wyszedł pokryty czarną łuską smok. Pysk miał uwalany błotem i krwią, z paszczy zwisały mu resztki ludzkiej dłoni.
- Nieładnie Pikuś. - zganiła go postać w płaszczu chwytając za cugle przymocowane do uprzęży zwierzęcia.
- Hik! - czknął smok w geście przeprosin.

piątek, 11 marca 2011

Polacy byli łyknąć kultury przez duże K.

O koncercie tym dowiedzieliśmy się przez przypadek. Szybka decyzja i jedziemy!
Występowali :

Nazwiska mówią same za siebie. Koncert był genialny na najwyższym światowym poziomie. Wirtuozeria tych trzech jazzmanów jest nie do opisania. Grali jakby tworzyli jedność ze swoimi instrumentami i ze sobą, to nie był tercet to był jeden organizm.
Zapoczątkowane w styczniu zeszłego roku wieczory jazzowe z Jackiem Pelcem należą do wydarzeń artystycznych o dużej renomie. Na uczelnię zapraszano najlepszych polskich muzyków. Nazwiska Namysłowskiego czy Śmietany były magnesem przyciągającym do tej pory do Auditorium Novum w Fordonie setki fanów jazzu. W czerwcu ma się odbyć kolejny koncert. Zapraszamy wszystkich!





niedziela, 30 stycznia 2011

Jarosławie Kaczyński odstaw prochy!

Fragment wywiadu z J.K., który oskarża Prezydenta Komorowskiego o śmierć pięciu osób.
Tego pana trzeba leczyć...


Pańska kampania prezydencka wyglądałaby inaczej, gdyby był pan wtedy w formie?
- Przypomnę jedną rzecz: niedawno było dwudniowe posiedzenie Sejmu, a trzeciego dnia sejmowych obrad nie było, bo klub PO zaplanował spotkanie w Kazimierzu. Marszałek skrócił posiedzenie Sejmu ze względu na potrzeby PO i mam nadzieję, że zrobi to również wtedy, kiedy my go o to poprosimy. Przypomnę o tym, że przed katastrofą smoleńską poprosiliśmy marszałka Komorowskiego, żeby nie skracał posiedzenia Sejmu, tylko żeby przeniósł głosowanie na wieczór dnia poprzedniego, by pewna grupa naszych posłów mogła pojechać na uroczystości do Katynia pociągiem. Komorowski odmówił. Nie dał żadnej odpowiedzi i głosowanie się odbyło. W związku z tym trzy osoby poleciały samolotem do Smoleńska i dzisiaj nie żyją. Gdyby marszałek Komorowski nie był taki małostkowy – bo marszałkowanie Komorowskiego było strasznie małostkowe, w czym Schetyna szczęśliwie jest od niego dużo lepszy - to te trzy osoby by dzisiaj żyły. Co najmniej trzy. Gdyby nie Komorowski, to żyłaby dzisiaj Grażyna Gęsicka, która nigdy nie zasłużyła na wypowiedzi, że się prostytuuje, od których to wypowiedzi Palikota Komorowski nigdy się nie odciął i nie przeprosił. Mówił, że "kobieta w polityce podlega dokładnie takim samym regułom jak mężczyzna, choćby w imię równości płci". Uważał, że Palikota spotkała kara nie za to sformułowanie, tylko dlatego, że "nie wykonywał dyspozycji kierownictwa partii", które oczekiwało od niego zmiany języka politycznego. To jasna, prosta dyspozycja i za to powinien być ukarany, nie za konkretne sformułowania.
- Przecież politycy PO zareagowali oburzeniem, Donald Tusk przeprosił posłankę PiS, a Palikot został ukarany za swoją haniebną wypowiedź.
- Bronisław Komorowski powiedział, że taka jest cena polityki, bronił Palikota za tę wypowiedź i nigdy nie przeprosił. Janusz Palikot był najważniejszą osobą jego kampanii w prawyborach PO i Komorowski nazywał go wtedy przyjacielem. Ola Natali-Świat i Stanisław Zając też chcieli jechać pociągiem. Prawdopodobnie jeszcze dwie osoby chciały jechać pociągiem, czyli razem pięć osób, a trzy na pewno mogłyby dzisiaj żyć, gdyby marszałek Komorowski nie był tak małostkowy. Chodziło o uroczystości katyńskie, więc przeniesienie głosowania nie powinno było być problemem.
- Panie prezesie, nie przesadza pan? Nie może pan obwiniać za śmierć tych osób Bronisława Komorowskiego.
- Gdyby Komorowski nie był małostkowy, to co najmniej trzy osoby by dzisiaj żyły. Nie twierdzę, że Komorowski działał intencjonalnie, ale jego małostkowość i chorobliwie wrogie zachowanie względem PiS skończyło się w ten sposób. Mogłem w trakcie kampanii o tym mówić, bo mamy na to dowody, dokumenty, ale nie zrobiłem tego. Nie robiłem też tego po kampanii, a odniosłem się do tej sprawy teraz, żeby pokazać, że dla PO skraca się posiedzenie Sejmu, a dla uczczenia 70. rocznicy mordu katyńskiego nie. Nie wiem, czy to by coś zmieniło, czy to by polepszyło wynik wyborów – pewnie to by pogorszyło mój wynik, ale społeczeństwo powinno wiedzieć, kogo wybiera na prezydenta. O takim człowieku powinno się mieć pełną wiedzę. Demokracja to system, w którym każdy ma pełną, taką samą wiedzę, by najlepiej wybrać. Donald Tusk dwa tygodnie przed wyborami znał zapisy z wieży na lotnisku w Smoleńsku, ale nie pokazał ich Polakom, bo chciał wygrać wybory prezydenckie.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

wtorek, 18 stycznia 2011

Być może sam Pan Prezydent Komorowski nas oglądał. ;)

Dzięki StatCounter można zobaczyć kto nas ogląda i skąd. Lubię czasami spojrzeć na statystyki czytelnictwa bloga i oto co znalazłem:

Wprawdzie jak widać ta wizyta nie trwała długo i była na SlowFoodzie, ale jak nie sam Pan Prezydent to może choć jego kucharz szukał inspiracji. ;)
Jedno nie ulega wątpliwości Windows XP górą!!!

piątek, 14 stycznia 2011

Petycja, podpiszcie, prosimy.

W związku z przypadkiem zakatowania psa rasy Husky poprzez przywiązanie go
linką holowniczą do tylnego zderzaka i ciągnięcie go za samochodem aż do
urwania mu głowy, na stronie internetowej
zamieszczona została petycja dotycząca ukarania najwyższym przewidzianym w
polskich przepisach wymiarem kary sprawców tego czynu. Potrzebne jest 500
tysięcy podpisów. Do tej pory udało się zebrać niecałe 50 tysięcy.

Podpiszcie proszę i prześlijcie do wszystkich, którym nie jest obojętny los
zwierząt...

Kliknij ten link.
W miarę możliwości proszę o włączenie w akcję znajomych.


P.S. nie pozwólmy na akceptowanie okrucieństwa wobec zwierząt i dalsze
udawanie, że w Polsce taki problem nie istnieje lub jest marginalny!!!
ISTNIEJE !!!!!!!

czwartek, 13 stycznia 2011

Geneza dziury


Jechałam dziś w godzinach ranno-przedpołudniowych do pracy. Jadę i co widzę? Dziury łatają! Poważnie!
Po przyjrzeniu się metodzie łatania dopadło mnie zwątpienie w sens tych
działań. Bo łatanie odbywało się tak:
1. Znaleziono dziurę w asfalcie, z racji odwilży wypełnioną po brzegi
wodą.
2. Zasypano dziurę tym czarnym takim, baba jestem to się nie znam czym.
3. Przeprasowano to czarne za pomocą walca.
4. Rozpoczęto poszukiwania kolejnej dziury.
5. Powrót do punktu 1.
A nawet mi, ignorantce, wydaje się, że dziura w jezdni powstaje
wtedy, gdy w czasie dodatnich temperatur woda dostaje się w szpary w
asfalcie, a czasie ujemnych temperatur zamarza tam radośnie, powodując
pękanie i wykruszanie się go. Więc jaki sens, u licha, łatania dziur po
brzegi wypełnionych wodą?
I tu odpowiedź na rozmyślania Twoje ostatnie, Ojcze Dyrektorze, odnośnie
sprawy dziwnej i powszechnie znanej: dlaczego w jednym miejscu na
ulicy dziura na dziurze, łata na łacie, a w innym nic?
Ano tam, gdzie nie ma łat, dziur też nie będzie...

wtorek, 11 stycznia 2011

sobota, 8 stycznia 2011

Jarosław Kaczyński- cytaty subiektywnie wybrane.


  • 18 osób było „przeciw” obecności Marcina Libickiego na liście PiS, a 6 było „za”, co oznacza, że decyzja była jednogłośna. (o głosowaniu na obradach komitetu politycznego PiS nad obecnością Marcina Libickiego na liście PiS)
  • Przyjrzyjcie się mi, bo patrzycie na Łukaszenkę (śmiech). (przemówienie na konwencji PiS)
  • Był komunistycznym, ale jednak patriotą [...] Opozycję jakoś tam tolerował, a nie zamykał do więzienia. (o Edwardzie Gierku przed wyborami prezydenckimi w 2010 r. )
  • Była to teczka dotycząca agenta o pseudonimie Bolek, chodziło o Lecha Wałęsie, był to właściwie jeden dokument. Był to opis wydarzeń, jakie miały miejsce w Stoczni Gdańskiej już po głównej fali strajków – albo przy końcu grudnia 1970, albo w styczniu 1971 r. Był to opis dość przejrzysty, wielostronicowy, z wymienianiem nazwisk. Chodziło o jakieś zamieszanie w stoczni, kilkusetosobowe wiece. Na moje stwierdzenie, że tego Wałęsa nie mógł napisać, bo by nie potrafił, jako że tekst był dość spójny, w miarę gramatyczny, a w każdym razie zrozumiały, Milczanowski odpowiedział mi: Co ty, nie wiesz, jak było? – on najpierw opowiedział to temu ubekowi, a później tamten mu to podyktował. I dlatego ten tekst jest taki.  (  o domniemanej współpracy Lecha Wałęsy z SB)
  • Chciałem rządzić, już gdy miałem 12 lat. Premierem zamierzałem zostać mając lat 34, a skończyć rząd, mając lat 91. To byłby rok 2040. To jeszcze strasznie dużo czasu. ( Wywiad dla Wprost, 15 stycznia 2007)
  • Jeśli Lech Kaczyński zostanie prezydentem, ja nie będę premierem. ( po wygranych wyborach o kandydacie na premiera)
  • Mój brat, mimo skromnej postury, był dobrym bramkarzem. (o prezydencie Lechu Kaczyńskim w TVN24)
C.D.N.

sobota, 1 stycznia 2011

Największa tragedia i porażka minionego roku..

Największa tragedia minionego roku to bezsprzecznie katastrofa TU-154 10 kwietnia...
Zginęło tam 96 niewinnych osób... Chwała ich pamięci!
Ale to spowodowało największą porażkę 2010 roku.
Mierny polityk, kłótliwy, bez poglądów ( o ile brat mu nie powie), został pochowany na Wawelu.
Najlepsza rzecz jaka go spotkała w życiu to paradoksalnie śmierć w katastrofie, jeśli by tam nie zginął to odszedłby bez echa, naród by go nie pamiętał, nic dla Polski dobrego nie zrobił po za tym, że zginął...
Straszne, lecz prawdziwe.
Dla przypomnienia na Wawelu są pochowani m.in. Józef Piłsudski , Juliusz Słowacki, Władysław Sikorski, Cyprian Kamil Norwid, Jan III Sobieski, Tadeusz Kościuszko, Józef Poniatowski i wielu innych zasłużonych Polaków.
Więc co tam robi Lech Kaczyński???