piątek, 19 marca 2010

Sałatka dla chłopa, który się wiatrom nie kłania

A oto sałatka wyborna, chociaż wątrobę trzeba po niej długo przepraszać. Przepis zapożyczony od mojego kolegi Jarka, z którym ostatnio niestety nie mam kontaktu, nad czym bardzo boleję, ale trudno. Jakiś czas temu spotykaliśmy się w soboty przed południem, braliśmy książkę kucharską, wybieraliśmy potrawy po czym udawaliśmy się do sklepu po ingrediencje oraz spory zapas weny i  około godziny 13 zaczynaliśmy gotowanie, czas płynął miło  więc w okolicach 19 w dobrych humorach zaczynaliśmy spożywać posiłek, notabene wspaniały bo w takich okolicznościach wszystko smakowało wykwintnie. Zresztą goście zapraszani na takie uczty nigdy nie narzekali. Wróćmy jednak do sałatki, nie wiem czy to jest autorski pomysł Jarka czy gdzieś podpatrzony, ale to nie istotne

Składniki potrzebne do wykonania wyżej wspomnianej:
40 dkg  sera żółtego w kawałku- najlepiej taki o smaku sera
  1  puszka groszku konserwowego
  6  jajek
  5 dużych cebul
   majonez
  świeżo mielony pieprz - ja użyłem kolorowy

Do miski wsypujemy odsączony groszek, ucieramy na grubej tarce ser i ugotowane na twardo jajka. Cebulkę kroimy w kostkę i smażymy na złoto na oliwie. Można ją trochę przypalić bo po podlaniu wodą wróci do żywych i jest jeszcze lepsza, ja ją trochę solę przed smażeniem, potem nie dodaję soli bo majonez jest wystarczająco słony.

Polecam, sałatka ta uprzyjemniała wiele imprez a w zeszłym roku przeszła test namiotowy i w myśl zasady "na dworze każdy może" dostarczyła wiele śmiechu.

5 komentarzy:

  1. Jadłem coś podobnego. Smakowało znakomicie. Proste jak lubię. Biere do swoich zbiorów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wiatrowe to zdecydowanie lepiej się na dwór nadaje niż do namiotu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobi Kura Kogutowi sałatkę Jarka :D

    OdpowiedzUsuń